Medycyna chińska opiera się na czterech filarach diagnozy.
1. widzę i obserwuję
2. czuję (co czuje pacjent i specjalista) i słucham (co mówi pacjent, czego nie mówi i w jaki sposób to mówi)
3. pytam (historia chorób, np. wyniki badań z krwi i usg)
4. badam (puls, bolesne miejsca na ciele)
Po fazie 2 powinniśmy mieć nawet 80% diagnozy. Reszta służy potwierdzeniu tych obserwacji.
Przykład
Patrzymy jak ktoś wchodzi do gabinetu – czy rześko i pewnie, czy jest może powolny i osłabiony. Określamy też jakość skóry i wszelkie nieprawidłowości. Bladość, zaczerwieniania, miejsce pojawienia się. Pytamy, co doskwiera, od kiedy, w jakich okolicznościach. Itd.
Patrzymy, skąd pochodzi brak harmonii (co jest jego przyczyną).
Wówczas można rozpocząć leczenie: zmianę diety, ziołoterapię, moksybucję czy akupunkturę. Oczywiście jako uzupełnienie leczenia akademickiego, jeśli z takim mamy już do czynienia.
Jak mówi wybitny lekarz i nauczyciel dr. Yair Maimon: „Dobry lekarz umie podsumować wszystko, co zaobserwował. Nie patrzy na jeden kawałek układanki. Diagnoza jest jak rozwiązywanie łamigłówki lub układanie puzzli. Musisz zebrać wiele elementów i zbudować z nich jeden obraz. Lekarz, który tworzy diagnozę, opierając się tylko na jednym obszarze, traci z pola widzenia osobę.”
Diagnostyka jakościowa jest kluczowa w doborze metod i skutecznej pomocy.